Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2012

Peja i Tede na uczelni, czyli Pollak do tablicy

Polscy raperzy wzorując się na kolegach innych narodowości do perfekcji opanowali tajemniczą gałęź marketingu. Mimo skromnych środków na reklamę i tekstów piosenek, których specyficzny charakter niemal uniemożliwia promocję owoców ich pracy w dużych stacjach radiowych, znaleźli sposób na wzbudzenie dużego zainteresowania sobą, co bezpośrednio odzwierciedlone jest poziomem sprzedaży ich płyt. Na samej górze piramidy marketingowej stoi raper działający artystycznie pod pseudonimem Peja. Jest głównym rozgrywającym na polu ‘diss marketingu’, gałęzi marketingu, którą uprawiają z powodzeniem w Polsce tylko nieliczni. ‘Diss marketing ' polega na tym, że jeden artysta (na przykład Peja) poświęca sporo pracy artystycznej, aby zgrabnie obrazić i sponiewierać kolegę po fachu (najczęściej rapera znanego z telewizji TVN turbo, niejakiego Tede). Z utworów Pei można dowiedzieć się, że Tedemu grożą choroby weneryczne, jego słuszna postawa rozmiaru XXL nie pasuje do realiów polskiej sceny r

Ile angielskiego jest w języku angielskim?

Częstokroć wiedza z danej dziedziny okazuje się być dla tłumacza ważniejsza od tekstu źródłowego. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać absurdalne, ale specjaliści w danej dziedzinie są w stanie przetłumaczyć dokument, ponieważ po prostu wiedzą, co powinno znaleźć się w danego typu dokumencie, niekoniecznie opierając się tylko i wyłącznie na faktycznej treści dokumentu. Malowanie ściany ‘od dołu’ jest łatwiejsze od malowania ‘do góry’ Duża część biur tłumaczeń różnicuje stawki w zależności od kierunku tłumaczenia tj. od tego, czy tłumacz ma wykonać zadanie tłumaczeniowe z języka ojczystego na język obcy czy odwrotnie. Biura oferują niższą stawkę za tłumaczenie wykonywane z języka obcego na język ojczysty wychodząc z założenia, że wykonanie takiego tłumaczenia jest łatwiejsze. Czy jednak w przypadku tłumaczy języka angielskiego takie podejście jest uzasadnione? Native speaker ze słonecznej Italii Język angielski cierpi na poważną internacjonalizację. Tłumacz języka ni

Jak zdobyć klienta i nie zrazić do siebie ludzi?

Dzisiejszy wpis poświęcę kwestii nastawienia do procesu zdobywania klientów. Chociaż bloga kieruję do początkujących tłumaczy, sądzę, że do lektury dzisiejszych rozważań mogę zachęcić inne osoby działające na własną rękę. Postaw się pod murem i wyobraź sobie, że strzelają do ciebie Jak w każdej branży, tłumacz działający na własną rękę ma względnie ograniczone możliwości, co nie oznacza, że stoi w sytuacji beznadziejnej. Sprzymierzeńcem każdej osoby działającej na własną rękę jest ogromna motywacja, którą może wygenerować sytuacja, w której się znajdzie. Zanim zostałem tłumaczem pracowałem w szkole. Postanowiłem znaleźć lepszą pracę. Niestety, źle oceniłem sytuację i tak zostałem bez środków do życia. Moja sytuacja wydała mi się podbramkowa. Ostatnią rzeczą, na jaką wpadłem, było oferowanie tłumaczeń. O branży wówczas nie miałem zielonego pojęcia. Nie wiedziałem wtedy niczego, o czym od kilku tygodni piszę ma moim blogu. Nie dysponowałem żadnym budżetem na reklamę. W